O Białej damie z kotlańskiego pałacu
Antoni Bok
O północy ostatni maruderzy szukają swoich kwater. Dziewka służebna, która miała dziś wychodne i zapomniała się widać dłużej ze swoim kochasiem, przemyka się opłotkami i pospiesza do zamkowej bramy. Poradziła sobie z wielkim kluczem, otworzyła wierzeje, weszła w ciemną sień. Aż tu w jednej chwili nastała jasność. Z piwnicznej izby wynurzyła się majestatycznie kobieta, otulona w powłóczystą białą szatę. Miała długie jasne włosy, w ręku trzymała zapaloną świecę. Wolnym, posuwistym krokiem przeszła przez sień i zniknęła w bocznym korytarzu. Oniemiała i blada ze strachu służąca nie zmrużyła tej nocy oka. Czy ktoś wtedy także widział Białą Damę – nie wiadomo. Ale jeszcze się o niej niekiedy wspomina.
Propozycja zabawy dla dzieci - Teatr Cieni: